Magdalena Kozicka (Project Director MEA Group), Jędrek Nykowski (Dyrektor Kreatywny MEA Group) „Przegląd konkursów zagranicznych. Warto, czy nie warto brać w nich udział?”

Magdalena Kozicka (Project Director MEA Group), Jędrek Nykowski (Dyrektor Kreatywny MEA Group) „Przegląd konkursów zagranicznych. Warto, czy nie warto brać w nich udział?”

Magdalena Kozicka

Z branżą eventową związana od 2007 roku. W agencji marketingu zintegrowanego Mea Group pracuje od ponad 4 lat, obecnie jako Project Director. Specjalizuje się w kompleksowej obsłudze projektów eventowych, w tym w przygotowywaniu ofert, kosztorysowaniu, kompleksowej koordynacji projektów oraz ich rozliczaniu. Na swoim koncie ma m.in.: realizację dużych imprez galowych, w tym telewizyjnych, cykli pikników, eventów konferencyjno-szkoleniowych oraz wyjazdów integracyjnych i motywacyjnych. Wcześniej związana z agencją eventową Łowcy Klimatów Premium Events. Realizowała projekty dla takich firm, jak: PKO Bank Polski, Bank Pekao S.A., PKP Intercity, mBank, Philip Morris Polska, Nestle Waters Polska, PKO TFI S.A., Polpharma, TAURON Polska Energia, PZU, MetLife Amplico, Bank BGŻ, SiroScan, Jeronimo Martins Polska, CEDC, Wyborowa, Calzedonia, Ambra, Adidas, Comarch, Oracle Prudential, Nationale Nederlanden, Lexus, Orange, Red Bull i innych.

 

Trener, prowadzi szkolenia „Event Manager – planowanie, organizacja i zarządzanie projektem eventowym” i wykładowca na Studium Event Managementu na Wydz. Zarządzania UW.

Andrzej Nykowski

Z branżą eventową związany od  13 lat, początkowo jako producent, a następnie w roli kreatywnego. W Mea Group od 2015 r., obecnie jako Dyr. Kreatywny kieruje pracą Działu Kreacji. Specjalizuje się w kompleksowym przygotowywaniu koncepcji kreatywnych dla klientów, w tym m.in. tworzenie konceptów, scenografii (projekt, koordynacja) , reżyseria wydarzeń razem z M.Kozicką (dyr. produkcji Mea Group). Na jego koncie są projekty dla takich klientów jak Edipresse Polska, British American Tobacco, Tymbark, GSK, Ambra, MetLife, w tym też doceniane na międzynarodowych konkursach (np. Flesz Fashion Night 2017 – ścisły finał Eventex 2018).

 

Wcześniej związany z takimi agencjami jak Allegro, Rochstar, Escadra i G7. Tworzył koncepty i realizował projekty m.in. dla Nationale Nederlanden, Prudential, PKO BP, PZU, Nokia, Adidas, Reebok, Lot, Kompania Piwowarska, CEDC, Polpharma, Orange, Sony, Samsung, Vatenfall, Tymbark, Coca-Cola, Mercedes i Velux. Jeden ze współorganizatorów Orange Warsaw Festival i Orange Stacji Balon.

 

Trener, prowadzi szkolenia „Event Manager – planowanie, organizacja i zarządzanie projektem eventowym” i wykładowca na Studium Event Managementu na Wydz. Zarządzania UW.

 

WYWIAD

 

J.S: Podczas Meetings Week Poland będziecie opowiadać o evetowych konkursach zagranicznych i próbować odpowiedzieć na pytanie, czy warto brać w nich udział. Jakie są najbardziej znane i prestiżowe konkursy branżowe Waszym zdaniem?

M.K.: Najsłynniejszym oraz najstarszym światowym konkursem jest Ex Awards, odbywający się w maju w Las Vegas. Z pewnością najbardziej rozpoznawalny, międzynarodowy konkurs eventowy to BEA (Best Event Awards), jeden z pierwszych tego typu konkursów na świecie, w którym zresztą polskie agencje też odnoszą sukcesy (Allegro, Walk). Kolejnymi rozpoznawalnymi konkursami są Eventex (konkurs internetowy), czy Campaign Event Awards. Regionalnie, w obszarze Morza Bałtyckiego mamy również bardzo ciekawy konkurs Baltic Event Awards i tu polskie agencje też są głównymi rozgrywającymi. Agencje eventowe (w kategoriach Brand Experience) są też, coraz częściej, aktorami podczas najsłynniejszych międzynarodowych konkursów marketingowych,  takich jak Cannes Lions. My jako MEA Group startujemy również w konkursach, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się „niebranżowe”, nie stricte eventowe. Doskonałym przykładem jest German Design Awards, w którym otrzymaliśmy w tym roku wyróżnienie za set design i wykorzystanie technologii.

J.S: Co daje udział w tego typu konkursach? Co za tym idzie, czy warto brać w nich udział?

J.N.: To odwieczne pytanie każdego zarządzającego, w każdej agencji marketingowej na świecie. Po co startować w konkursach, jakie wymierne efekty to przynosi? Dlaczego jest to takie kosztowne?! Wydaje mi się, że możemy to sprowadzić do prostego pytania – czy marketing jest w ogóle potrzebny? Paradoks polega na tym, że odpowiadając negatywnie zaprzeczyli byśmy istnieniu nas samych. Oczywiście konkursy są potrzebne, to fundamentalna i jedna z najważniejszych form komunikowania się z klientami, niepowtarzalna okazja do wymiany doświadczeń i rozwoju branży. Myślę zresztą – patrząc na szybki wzrost ilości tego typu wydarzeń branżowych – że to coraz istotniejsza forma marketingowej komunikacji chociażby z punktu widzenia sposobu budowania brandów oraz unikania jednostronności wysyłanych w świat informacji na ich temat. Konkurs pozwala na uniknięcie wysłania tylko i wyłącznie narcystycznych komunikatów – jesteśMY najlepsi, jesteśMY najbardziej kreatywni podkreślając tu MY, MY, MY…i zmianę komunikatu na Oni są najlepsi, To jest najbardziej kreatywna agencja. Poddanie się opinii innych (niezależnych ekspertów, liderów, klientów i konkurencji), a potem pozytywna  ocena naszej pracy jest potwierdzeniem naszego statusu, charakteru, skuteczności, profesjonalizmu i kreatywności. Pokazuje też, że potrafimy skutecznie prezentować, sprzedawać nasze koncepty.

J.S.: Czym muszą charakteryzować się projekty, żeby miały szansę na wygraną w konkursach?

M.K.: Rola kreacji oraz strategii bardzo długo, zwłaszcza w Polsce, była drugorzędna i to jest największe wyzwanie. Kreowanie w zakresie wydarzeń jest u nas młodą dziedzina, dopiero się uczymy co jest ważne, co najlepiej działa, jak to mierzyć. A projekty? Muszą, po prostu, być najlepsze w konkursie, w ocenie jurorów, w danej kategorii. Trzeba pamiętać, że w konkursach rozpatrywane są zgłoszone projekty, a nie wszystkie eventy, które się odbyły, więc preselekcja odbywa się już na etapie zgłoszeń, to pewne ułatwienie. Jeden czynnik ma znaczenie fundamentalne i łączy wszystkie konkursy to wiemy już na pewno – liczy się innowacyjność oraz oryginalność.

J.S.: Czy w konkursach oceniana jest bardziej kreacja i pomysł czy stricte realizacja? Co jury bierze pod uwagę?

J.N. Generalnie w każdym konkursie odbywa się to na różnych zasadach – są takie, które patrzą tylko na zgłoszenie i oceniają wizualno-kreatywno-produkcyjno-technologiczne aspekty, są takie (czasem tylko niektóre kategorie) do których bez konkretnych danych badawczych i policzalnych efektów nie ma co startować (zwłaszcza eventy aktywacyjne czy experiential marketing).

J.S.: W konkursach biorą udział firmy z całego świata, często o dużo większych budżetach i technicznych możliwościach. Jak zatem przebić się wśród zagranicznych konkurentów? Jak wiemy jest to możliwe czego przykładem jest właśnie agencja MEA Group.

J.N. – Sprawa jest dość prosta. Przecież zasiadana kolacja w hotelowej sali konferencyjnej połączona z prezentacją wyświetlona na ekranie hotelowym też jest eventem, co ciekawe może kosztować bardzo dużo pieniędzy – wystarczy zamówić wykwintne dania i zaprosić np. 500 osób do hotelu 5* i już mamy sześciocyfrowy wynik w budżecie, zauważmy jednak że nie mieliśmy scenografii ani multimediów, ani innowacji –  nic tylko jedzenie i spanie… i to też jest event. Możemy sobie wyobrazić również gigantyczny ekran diodowy, na którym ktoś wyświetla zwykłego Power Pointa albo niedostosowany do rozdzielczości ekranu film….tu jest technika, brakuje za to wyobraźni i umiejętności. Wniosek jest więc taki, że budżet – jest oczywiście super istotny i pomocny i daje nam dużo, dużo więcej możliwości – nie kształtuje jednak eventu w 100%. To elementy kreacji oraz innowacyjne rozwiązania, organizacja i pomysł nadają dopiero wartość samą w sobie. Dowodem na to są wyróżniane projekty Mea Group, które w skali budżetowej nie miały szans z konkurentami,  a mimo to innowacyjność i kreacja pozwoliła im się wyróżnić. Flesz Fashion Night dostało wyróżnienie  w German Design Awards za sposób wykorzystania kinetycznych świateł, wplecenie tej technologi w treść wydarzenia oraz atmosferę, a nie za samo ich wykorzystanie… Budżet pozwolił nam na użycie raptem 40 urządzeń. Jak porównać to do eventów podczas których wykorzystuje się ich np. 500 za to bez pomysłu tylko jako urządzeń oświetleniowych?!

J.S.: Jakie są największe trudności, z którymi trzeba się zmierzyć startując w tego typu prestiżowych konkursach?

M.K. – Trzeba zmierzyć się z każdym etapem produkcji!!! Trzeba wygrać i zrealizować odpowiednie projekty, trafić na otwartych klientów, którzy nie będą bali się innowacji, wchodzić na niezbadany teren. Musimy mieć odwagę i wytrwałość  do tego, aby ich przekonywać do innowacyjnych, łamiących niekiedy zasady i nieszablonowych realizacji. Potem już tylko 😉 pokonywanie obaw czy nasze projekty mają w ogóle szanse w konkursie

J.N. Myślę, że w przełamywaniu się, pokonywaniu trudności – obserwacja, podróże „poznawcze i inspiracyjne” mają tu znaczenie fundamentalne. Właśnie wróciliśmy z SXSW – jednej z największych imprez branży kreatywnej na świecie- i dziś już jesteśmy pewni, że polska branża jest na bardzo, bardzo wysokim poziomie realizacyjnym i kreatywnym. Jesteśmy kreatywni, konkurencyjni cenowo, szybcy, doświadczeni, otwarci na zmiany i odważni.  Myślę, że trudności mamy już za sobą, teraz czas na wielkie rzeczy!!!